"HEJ RADOŚCI MA KOCHANA..."
coś przybyła nagle, z rana
kołysząc me zmysły,twarz smutną, siną
gdym poczuł promyk nadziei wraz z wiosną żywą
tułając się jak samotnik opętany w emocjach nędznych
nie mając nawet celu, do walki siły, ni pieniędzy
kryjąc się przed ciekawością ludzkich spojrzeń
mówiących:"to ten zapomniany!"
nigdy nie mogę poczuć Ciebie, o Ty moja szanso!
zapragnąłem Cię poczuć, choć raz tak dyskretnie
zamknąłem oczy, wyciągając do Ciebie rękę chętnie
bolesne chwile markotne, odeszły bezpowrotnie
za co Ci dziękuję, bo myślę i czuję zupełnie odwrotnie
ludzka nienawiść i spojrzenia zgasły
teraz mi mówią:" jakim ja zacny!"
"GRUSZECZKA Z MYCH WSPOMNIEŃ"
nieopodal lasu stoi
kiedym ją sobie wspomnę
to mój niepokój koi
gdym był jeszcze mały
siedziałem koło niej niewinnie
minął już wiek cały
ja myślę o niej nagminnie
obok gruszy polana rozległa
gdzie każdy jej owoc swe miejsce wyszuka
ciche westchnienie i niemoc poległa
nikt inny poza Tobą ich nie wysłucha
Minęły lata, refleksje nad cudną gruszą ucichły
teraz mam wspomnienia, zamknięte w czasu biegu
nie pragnę by chwile ulotne wróciły
nie pragnę mieć młodego wieku...
"NIEDŁUGO LATO"
a wraz z nim nadzieja przybędzie
zamknie smutek w garstce wspomnień
że nikt go już oglądać nie będzie
dzieci małe, średnie, duże
w letniej rzeczce się będą kąpały
w ogrodach ciszy zaczerwienią się róże
i dadzą Nam się we znaki okropne upały
promienny uśmiech, rumiane twarze
rozgrzane ciała, lekkie ubrania a na nosie okulary
może coś wtedy w mych oczach smutnych się ukaże
że mam jeszcze energię do działania, bom nie stary!
cały czas rozważania żyją, nie chcą ucichnąć
ja tworzę swój obraz na papierze białym
lato kochane nie daj mi umilknąć
bo jestem w swych uczuciach bardzo niestały!
kwiatek na oknie o wodę swą prosi
jakby czuło zbliżającą się zewsząd suszę
moja mama konewkę napełnia, roślince przynosi
by ukoić jej żywot, zastygłą duszę...
|